Ostatnio podczas zajęć z dziećmi z grupy 3latków, jeden z chłopców bardzo emocjonalne zareagował widząc mnie w sali, zamiast swojej mentorki prowadzącej grupę. Jego Pani była również w sali i zaproponowała, aby mama weszła razem z chłopcem. Gdy tylko obydwoje weszli do sali, mały Wojtek poszedł uściskać mamę, następnie usiadł na trawie obok mnie i wybuchnął płaczem.
Wtedy powiedziałam:
Ja: Widzę, Wojtku jak jest Ci trudno. Widzę jaki jesteś smutny. Widzę, Twoje rozgoryczenie.
Wojtek tylko machał głową, jednak jego płacz powolutku się wyciszał. Powiedziałam:
Ja: Czy to dlatego, że ja tutaj jestem zamiast Twojej Pani?
Wojtek pomachał twierdząco głową.
Ja: Widzę, że to jest dla Ciebie trudne, że zajęcia będę prowadzić ja. Pani której nie znasz i jest Ci z tym niekomfortowo. Pewnie też chciałabyś wiedzieć dlaczego tutaj jestem?
Wojtek pomachał twierdząco głową, jednak jego szloch już całkiem się wyciszył.
Ja: To ja powiem Ci dlaczego tutaj jestem. Jestem tutaj, bo Twoja Pani chciała abym pomogła Jej poprowadzić zajęcia z Wami, jestem tutaj, bo bardzo chciałam zobaczyć jak pracujecie i poznać Was.
Będę dziś prowadzić z Wami zajęcia, czy masz pomysł co możemy zrobić, aby było Ci dziś przyjemnie na zajęciach?
Wojtek: Ja chcę żeby mama została z nami.
Ja: Ty masz taki pomysł, żeby Twoja mama została, mi podoba się ten pomysł, sprawdźmy jeszcze, czy mama ma na to przestrzeń.
Czy chce Pani zostać dziś z nami na zajęciach?
Mama Wojtka: Tak.
Podczas zajęć Wojtek pracował, co jakiś czas patrzył na mamę – co dawało mu komfort i bezpieczeństwo, jest 3latkiem, boi się nowych osób, nowych sytuacji, czegoś co nie jest mu znane. Jednocześnie zdanie: WIDZE, ŻE JEST CI TRUDNO – zatrzymało plejadę komunikatów – nie płacz, nie bój się, wszystko jest dobrze… Otworzyło przestrzeń na autentyczność, kontakt i dało dziecku informację, że jest ważne i że to co czuje jest ważne, nikt nie będzie tego negował, czy chował pod dywan.