Czy wiecie, że zadawanie pytania – DLACZEGO? jest tak samo ważne jak odpowiedź. Żeby usłyszeć odpowiedź, konieczne jest danie przestrzeni zarówno sobie jak i dziecku. Bycie w kontakcie, a nie korekcie. A co to oznacza? Gdy dzieje się coś co jest dla nas trudne, warto odnaleźć w sobie pokłady ciekawości i być w wyborze, a nie reakcji. 

Przykład najlepiej zobrazuje to o czym piszę we wstępie:

Zajęcia 3latków, Krzyś bardzo lubi rysować mazakiem po tablicy, jednak mentorka nie chce aby to robił, dlatego podejmuje mediację z której zostaje wybrane rozwiazanie: będę rysował po tablicy czyścikiem do tablic.

Mentorka prowadzi zajęcia, Krzyś idzie w stronę tablicy i zgodnie z wybranym rozwiązaniem rysuje po tablicy czyścikiem. Mentorka śpiewa z dziećmi piosenkę, nagle odwraca się w stronę tablicy, a tam Krzyś stoi z czyścikiem przy ścianie, na której widnieje ogromna czarna plama. Krzyś ma przestraszoną minę, mentorka bierze wdech i wydech wracając w ten sposób do siebie, tak aby mieć przestrzeń do zadania pytania – dlaczego? I usłyszenia odpowiedzi.

Mentorka zadaje pytanie: Dlaczego rysowałeś czyścikiem po ścianie?

Krzyś odpowiada: Rysowałem czyścikiem po tablicy i była czysta, zobaczyłem, że tam jest brudne na ścianie i chciałem wyczyścić ścianę.

Widzicie? Krzyś chciał zadbać o wspólne miejsce, o ład i porządek – dostrzeżenie tego, jest kluczem do budowania relacji i nie szukania winnych, a szukania rozwiązań – to jest przeniesienie energii – z obwiniania i zamykania okien, do rozwiązania i otwierania ich szeroko.

Teraz widząc intencję Krzysia, widzimy że zadbał o swoje potrzeby – tak jak mówi Marshall Rosenberg – czyli najpiękniej i najlepiej jak potrafił. Nie zrobił nic “na złość”, czy “specjalnie”, on wybrał strategię (czyli sposób) która miała doprowadzić do spełnienia, popatrzmy jego oczami – wykorzystajmy tak ważną w tym działaniu empatię. U niego było tak: “Mam w ręku czyścik do tablicy i tablica po tym jak dotyka jej czyścik staje się czysta. Ściana jest brudna, dotknę ją czyścikiem będzie wtedy czysta” – ta sytuacja pokazuje też, że Krzyś uczył się – miał założenie (pewną hipotezę) i miał możliwość, aby doświadczyć, skonfrontować to co wymyślił z rzeczywistością. W takich sytuacjach szczególnie ważne jest aby dziecko było bezpieczne – pokazanie, że błąd nie dyskwalifikuje, nie powoduje zdenerwowania, zirytowania u otoczenia, lecz zrozumienie i przestrzeń żeby taki błąd popełnić – bez oceny, epitetów czy porównań. 

Drodzy dorośli – rodzice, nauczyciele, ciocie, wujkowie – kiedy następnym razem wydarzy się coś co zwróci waszą uwagę – to po pytaniu “dlaczego?” poczekajcie na odpowiedź, zobaczcie intencję dziecka, jego potrzeby, jego punkt widzenia. 

Zamiast wybrać drogę – wiem co chciałeś/-łaś zrobić – wybierz drogę ciekawości i autentycznego kontaktu. Tylko Ty decydujesz, co zrobisz, wybór należy do Ciebie.